niedziela, 16 listopada 2014
Komes - poczwórny
No i przyszła kolej na komesa poczwórnego, trochę czasu minęło od daty zakupu a on stał i czekał na swoją kolej, ale się doczekał. Jak i na poprzednich (podwójny, potrójny) tak i tutaj znajdziemy informacje mówiącą o dojrzewaniu piwa, im młodsze tym bardziej owocowe i orzeźwiające i z wiekiem stające się bardziej wytrawne i złożone. Piwo po wyciągnięciu z lodówki czeka w temperaturze pokojowej. Jak zwykle po otwarciu od razu wąchamy z butelki, i tutaj czujemy lekkie aromaty owocowe, karmelowe i coś jeszcze, coś czego nie potrafię zidentyfikować. po nalaniu tworzy się piękna piana, piwo ma barwę bursztynową. Niestety piana okazuje się nietrwała znika bardzo szybko, zostawiając lekko oblepione szkło. W smaku lekko goryczkowe, bardzo lekkie. W tym momencie odważę się powiedzieć że czuć aromaty żywiczne i to też mógł być ten zapach którego nie potrafiłem nazwać. Z każdą chwilą ogrzewając się od mojego ciepła piwo wydobywają się kolejne aromaty, czuć nuty cytrusowe. Zgodnie z informacją z etykiety trafiłem na piwo młode kilkumiesięczne, jeszcze orzeźwiające ale już zaczynające dojrzewać. Na etykiecie zdecydowanie brakuje informacji o tym kiedy zostało uwarzone albo zabutelkowane, bo skoro dają informacje o dojrzewaniu piwa w zależności od jego wieku, to fajnie byłoby wiedzieć jaki jest jego wiek przed zakupem i degustacją. Mimo wszystko piwo jest bardzo udane, smaczne, lekkie, orzeźwiające. Podczas spożywania przechodzimy przez różne etapy smakowe w zależności od jego temperatury. Zdecydowanie polecam rozlewać do szkła schłodzone, pić powoli dając mu się ogrzać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz